aktualności
Zapomniany bohater

Błądząc wśród nagrobków na goleniowskim cmentarzu komunalnym, w jego najstarszej części , nieopodal placyku z krzyżem, znajduje się trochę zapomniana, nadgryziona zębem czasu skromna mogiła niezwykłego człowieka. Na płycie z czarnego kamienia umieszczonej na lastrykowym nagrobku możemy wyczytać, że spoczywa tu Franciszek Różycki kawaler orderu Virtuti Militarii…. Kim był? W jaki sposób i kiedy został kawalerem najzaszczytniejszego odznaczenia bojowego krzyża Virtuti Militarii?
Franciszek Różycki a właściwie Franciszek Cycoń urodził się 4 kwietnia 1887 roku w Stanisławowie (obecnie Iwano-Frankiwsk). Ukończył cztery klasy szkoły powszechnej i cztery klasy szkoły realnej a następnie seminarium nauczycielskie gdzie zdał maturę. Już jako 12 latek udzielał się w kołach samokształceniowych działających w Stanisławowie. W 1912 roku w Stryju wstępuje do Drużyn Bartoszowych. Drużyny Bartoszowe były powstałą w 1908 we Lwowie roku organizacją młodzieżową która, skupiała młodzież, głównie wiejską oraz z małych ośrodków miejskich z terenu Galicji Wschodniej. Jednym z głównych celów organizacji było przeciwdziałanie rosnącym wpływom tworzącego się równolegle Ukraińskiego Związku Siczowego. W 1912 roku, Drużyny Bartoszowe przekształciły się w formację wojskową, konkurującą z Związkiem Strzeleckim. W 1914 roku liczyły około 7000 członków i połączyły się z Polowymi Drużynami Sokoła, tworząc tzw. Legion Wschodni. Legion ten został rozwiązany 21 września 1914 roku, a członkowie Drużyn Bartoszowych zasilili Legiony i brali udział w działaniach wojennych I wojny światowej, Franciszek Cycoń był jednym z aktywistów drużyn Bartoszowych. Po wybuchu I Wojny Światowej został powołany do armii austrowęgierskiej. Wcielony został do 58 pułku piechoty w składzie którego walczył na Wołyniu i pod Tarnopolem a także froncie włoskim.
7 listopadza1918 roku powrócił z frontu do Stanisławowa gdzie objął komendę nad lokalnymi strukturami Polskiej Organizacji Wojskowej. Struktury POW
w Stanisławowie działały w konspiracji gdyż miasto znajdowało się wówczas
w rękach ukraińskich. Występował wówczas pod nazwiskiem panieńskim matki – Różycki. To nazwisko towarzyszyło mu do końca życia. W styczniu 1919 roku wstępuje do Wojska Polskiego, a 12 kwietnia rozpoczyna służbę w 5 pułku piechoty legionów. W stopniu podporucznika dowodzi plutonem w 10 kompanii. W składzie 5pp walczy na z bolszewikami na Wileńszczyżnie oraz na Łotwie. 17 kwietnia 5 pułk piechoty zdobył Lidę, a następnie został przewieziony do Wilna. Pułk walczył na Litwie przez całą wiosnę i lato i doszedł do Dźwiny. We wrześniu 1919 roku bił się na północnym odcinku frontu wzdłuż Dźwiny. Pod koniec grudnia pułk wspólnie z oddziałami wojsk łotewskich walczył o Dyneburg (łot. Daugavpils). 3 stycznia 1920 roku 5 pp sforsował po lodzie zamarzniętą Dźwinę, zajął wschodnie przedmieścia
i zamknął tym samym drogę odwrotu Armii Czerwonej. We wniosku o odznaczenie ppor. Różyckiego czytamy: „Podporucznłk Różycki – Cycoń Franciszek w ataku na wieś Mozule dnia 3.11920 r. prowadzi prawoskrzydłowy pluton. Oderwany od reszty komp. przez cofających się rannych żołnierzy 11-ej i 9-ej komp. 5 p. p. Leg., odważnie pełni swoje zadanie, atakuje lewe skrzydło nieprzyjaciela. Atak prowadzony w ogniu 3 k. m. i około 300 karabinów ręcznych, w ogniu artylerii średniego kalibru, śmiało i szybko posuwa się naprzód. Oskrzydlając nieprzyjaciela mimo najniedogodniejszej pozycji, zmusza jeden karabin maszynowy nieprzyjacielski do milczenia, starając się równocześnie odciąć odwrót uciekającemu już nieprzyjacielowi, a gdy ten przygotowuje się do kontrataku, sam zrywa się do szturmu, zachęcając swym przykładem cały pluton. Bolszewicy mimo liczebnej przewagi i dogodnej pozycji pierzchają w popłochu wśród ciężkich strat przed oddziałem zmęczonych całodziennym atakiem żołnierzy, których ppor. Różycki- Cycoń prowadzi wytrwale aż do wzięcia tak uporczywie bronionej pozycji”.
Osobisty przykład i odwaga ppor. Różyckiego okazały się kluczowe dla zdobycia Mozuli. Za ten czyn ppor. Franciszek Różycki zostaje przedstawiony przez dowódcę pułku do orderu Virtuti Militarii. Wniosek zatwierdził generał Śmigły Rydz. Ogółem Różycki przesłużył na froncie 30 miesięcy. Po zakończeniu działań wojennych skierowano go na kurs oficerski. Służbę zakończył w listopadzie 1921 roku w stopniu kapitana. Podjął pracę w szkole powszechnej w Żywcu. W 1922 roku w (Bielsku) Białej zdał egzamin nauczycielski. W Żywcu prowadzi działalność społeczną. Jest komendantem powiatowym Związku Strzeleckiego. Prowadzi szkolenie wojskowe w ramach Przysposobienia Wojskowego. Angażuje się w działalność harcerską. Na skutek wypadku podupada na zdrowiu i zostaje przeniesiony na emeryturę.

Za swoją służbę i pracę społeczną został odznaczony Orderem Odrodzenia Polski (Polonia Restituta) , Krzyżem Walecznych, Krzyżem Śląskim Medalem Pamiątkowym za Wojnę 1918-1921 (Polska Swemu Obrońcy) i Medalem X lecia. Zmarł w 1971 roku.
Te informacje, można znaleźć w archiwach wojskowych. A jakie były jego goleniowskie losy ? Zwracamy się do naszych czytelników z prośbą o pomoc
w ustaleniu jak i kiedy Franciszek Różycki trafił do Goleniowa? Czy wciąż
w Goleniowie mieszka jego rodzina? Równocześnie apelujemy do władz gminy
o zwrócenie się do IPN o wpisanie grobu kpt. Franciszka Różyckiego do ewidencji grobów weteranów walk o niepodległość. Umożliwi to pozyskanie środków na renowację nagrobka….
Niewątpliwie Kpt. Franciszek Różycki jako bohater wojenny, kawaler Krzyża Virtuti Militarii szczególnie w 105 rocznicę zwycięskiej wojny z najazdem bolszewickim zasługuje na pamięć a miejsce jego spoczynku na opiekę.
Tekst i Foto: Jacek Chamera