aktualności
Przegrywamy u siebie ze Spartą Gryfice 0 : 2

Ten dzisiejszy mecz ze Spartą Gryfice nie rozpoczął się niestety dobrze dla naszej drużyny już w 5 minucie przyjezdni objęli prowadzenie po pięknym strzale Kuśmierka z 15 metrów w okolice okienka bramki Ptaka. Przegrywamy 0 : 1. Po kwadransie gry mamy pierwszą dogodną sytuację. Po lewej stronie Wieczorkiewicz dostał piękne podanie „w uliczkę”, pociągnął z piłką, oddał strzał, niestety piłka mija lewy słupek o 5-6 metrów. W 29 minucie wróciliśmy z dalekiej podróży, sam na sam wyszedł zawodnik gości. W ostatniej chwili nasz obrońca wybija piłkę. Kilka razy przedostajemy się na pole karne Sparty jednak brakuje finalizacji. Do końca pierwszej połowy gra toczy się raczej w środku boiska, jednak z lekką optyczną przewagą naszego przeciwnika z Gryfic.
Po zmianie stron Ina wyszła wyżej i to było wyraźnie widać. Przez 15 minut nie było klarownych sytuacji, dopiero po godzinie gry przeprowadziliśmy ładną akcję lewą stroną nasz zawodnik z kilku metrów uderza tuż nad poprzeczką, jednak bramka i tak nie zostałaby uznana, spalony. Potem mieliśmy kilka pół-sytuacji ale brakowało tego ostatniego podania. W ostatnich 20 minutach meczu na boisku rządziła już tylko Sparta. Między 72 a 82 minutą zespół z Gryfic stworzył kilka bardzo dobrych sytuacji. Był słupek, poprzeczka, niecelny strzał bodaj z 2 metrów. W 82 minucie goście jednak podwyższają wynik na 2 : 0 po pięknej akcji, wrzutce z lewej strony i takiej kontrującej główce przy której Ptak – który wcześniej wybronił kilka strzałów – skapitulował. W pomeczowym wywiadzie trener Bernach miał duże pretensje o tego gola i pozostawienie napastnika bez opieki w świetle bramki. W końcówce Ina próbowała, ale to goście mogli jeszcze podwyższyć wynik.

Przegrywamy dzisiejszy mecz z drużyną, która była od Iny po prostu lepsza. Na kilku pozycjach rywal z Gryfic ma bardzo dobrych, jakościowych zawodników, jak mówił nasz trener z umiejętnościami przynajmniej 3-ligowymi, którzy udowodnili to dziś na boisku. Po meczu trener Mariusz Bernach bronił swoich zawodników, twierdząc, że biorąc pod uwagę z jak silnym przeciwnikiem się mierzyliśmy i jednak różnicę poziomu obu ekip obecnie. To Ina jako zespół zaprezentowała się przyzwoicie, na miarę możliwości.
Za tydzień Biało-Zieloni wyjeżdżają na mecz do Darłowa gdzie zmierzą się z Darłovią zajmującą przedostatnie na ten moment miejsce w tabeli IV ligi. Jest zatem duża szansa zapunktować w następnej kolejce.
Rozmowa z trenerem Iny Mariuszem Bernachem:
Tekst, foto i wywiad: Darek Religa





Jarek Paszkowski
2025-10-12 at 08:37
Przecież Henger nie bronił.
Dariusz Religa
2025-10-12 at 15:39
Tak oczywiście, to pomyłka, bronił Ptak. Już jest poprawione w artykule