„Pewnie te starsze panie rozkradają tę karmę i sprzedają w melinach”

Gmina Goleniów ma w swoich obowiązkach nadzór, opiekę nad bezdomnymi zwierzakami, w tym nad wolnożyjącymi kotami. Gdy Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami w po lowie bieżącego roku nie przedłużyło umowy z gminą na obsługę „Azylu” dla bezdomniaków w Budnie i zakończyło formalną współpracę z Urzędem Miasta, na „wokandzie” stanęła sprawa zajmowaniem się tymi kotkami. Jak mówi Prezes TOZ-u Agata Kiziuk – „Zgodziliśmy się, że w miarę naszych możliwości pomożemy i połączymy siły, jednak do dziś nikt z Urzędu się nie zgłosił w kwestii ustalenia zasad, regulaminu funkcjonowania tej współpracy”.

Z TOZ-em współpracują wolontariusze, a właściwie najczęściej wolontariuszki, starsze panie, lista zawiera około 30 nazwisk osób, które na co dzień koty dokarmiają. Kiedy te panie zgłosiły się do urzędu otrzymały informację, że żeby otrzymać karmę muszą zrobić „futrzakom” zdjęcia i określić płeć! Niesamowite. Trudno zrozumieć zachowanie gminnych urzędników w tym obszarze, bo przez ostatnie lata ta współpraca była powiedzmy taka „niesprawdzająca” dająca zaufanie. „Nagle ktoś tam wpadł na genialny pomysł, żeby zacząć kontrolować, bo uważają pewnie, że te panie rozkradają tą karmę, sprzedają, meliny maja z tą karmą czy co” – dodaje Agata Kiziuk.

Pada chyba zasadne pytanie, czemu mają służyć takie działania? Wiadomo, że wolontariuszki, starsze panie nie posiadają smartfonów, więc nie potrafią zrobić zdjęcia, to dla nich naprawdę trudne zadanie. Aż strach tak pomyśleć, ale wygląda to jak celowe zniechęcanie i przerzucanie odpowiedzialności na innych. Przecież te panie po prostu, zwyczajnie trzeba wesprzeć, a nie szukać dziury w całym. Dodajmy dobitnie, gmina ma ustawowy obowiązek zajmowania się bezdomnymi zwierzętami.

Liczymy, że ktoś tam się w Urzędzie opamięta i powróci do starych, sprawdzonych zasad opieki i dokarmiania kotów – doceni w należyty sposób chęci osób, które zupełnie bezinteresownie tym kotom pomagają.
Darek Religa