Sprawa porozrzucanych hulajnóg w przestrzeni miasta wraca jak bumenrang

Wygląda na to, że niewiele da się zrobić. Z odpowiedzi Burmistrza Krzysztofa Sypienia na interpelację radnej wynika, że wiele uciążliwości dla mieszkańców wynikających z funkcjonowania hulajnóg w naszym mieście – prawnie jest trudne, bądź niemożliwe do rozwiązania.

Nie tak dawno kolejny raz ten temat poruszyła radna Irena Henkelman pisząc w interpelacji o porzuconych bezładnie hulajnogach, a także poruszających się na nich użytkownikach z dużą prędkością stwarzających realne niebezpieczeństwo dla innych uczestników ruchu – pieszych, rowerzystów, czy osób na wózkach i ich opiekunów. Radna oczekuje niezwłocznych działań proponując szereg ograniczeń, począwszy od tworzenia specjalnych miejsc parkowania, tworzenia stref z ograniczeniem prędkości – np. do 12 km/h. Ale także wyznaczenia kwartałów, w których poruszanie byłoby zabronione. Sugeruje wzmożenie intensywności kontroli przez Straż Miejską i Policję.

W kwestii porozrzucanych hulajnóg elektrycznych urząd deklaruje chęć porządkowania przestrzeni i edukacji użytkowników, ale zwraca niestety uwagę na ograniczenia prawne: w Polsce nie ma obecnie formalnych podstaw do wyznaczania trwałych miejsc postojowych dla hulajnóg, ani narzędzi do skutecznego egzekwowania takich stref. „Dodatkowym utrudnieniem są ograniczone zasoby przestrzenne. Już teraz zmagamy się z poważnym deficytem. Kierowcy jasno wskazują, że ten problem jest coraz bardziej odczuwalny. Wyznaczenie dodatkowych stref dla hulajnóg, oznacza zabranie przestrzeni kierowcom, albo pieszym, na co nie możemy sobie pozwolić „– pisze burmistrz.

Warto dodać, że za porzuconą hulajnogę odpowiada użytkownik a nie jej operator i co oczywiste – operator zarabia na wynajmie, a nie prawidłowym parkowaniu.

Jak dodaje burmistrz – „Bezspornym jest, że do gminy należy zapewnienie porządku i bezpieczeństwa w przestrzeni publicznej. Gmina Goleniów jednak nie dysponuje realnymi możliwościami egzekwowania zasad korzystania z hulajnóg – jednym z ewentualnych rozwiązań może być rezygnacja z ich obecności w naszym mieście”.

Hmmmm…. czyli co – możemy prosić, błagać, edukować, no oczywiście karać mandatami (operatorzy hulajnóg posiadają systemy gps, które łatwo namierzą ostatniego użytkownika), albo zupełnie zrezygnować.
Darek Religa