Connect with us

aktualności

Dyskutowano nad Budżetem Obywatelskim. Zadziwiająco małe zainteresowanie mieszkańców

Dodane

w

Na początek napiszę, że jestem fanem tego narzędzia demokracji bezpośredniej. I nie o skalę tu chodzi, wszak jeden milion czy dwa na rok to nie jest kasa, która szokuje wielkością. Budżet Obywatelski to przecież przeznaczenie części wydatków gminy na projekty wskazane przez mieszkańców. Nie chodzi o miliony, chodzi tu o pomysły mieszkańców, które realnie mogą zostać wprowadzone w życie. To taki, wydaje się, fajny bonus naszej lokalnej demokracji. Odbyła się debata nad regulaminem Budżetu Obywatelskiego. Ten przygotowany przez Burmistrza był w pewnym sensie „projektem do zmiany”. No i… czuje pewien niedosyt. Na niezbyt odległej sesji kształt przepisów regulujących tenże wzbudził spore emocje wśród miejskich rajców, co rajca to inne zdanie…. Dzisiaj kiedy można było spokojniej porozmawiać na jego temat, mam wrażenie, że było bardziej merytorycznie. A niedosyt…. smutne jest to, że tak mała grupa mieszkańców pofatygowała się, żeby podyskutować, zgłosić swoje uwagi, i być może przeforsować swoje pomysły, a była przecież taka możliwość… bo oczekiwano konstruktywnych uwag.

Co w końcu z tym budżetem?
Jest duża szansa, że po tym spotkaniu, na którym było kilku radnych opozycyjnych w przygotowanej po poprawkach formie zostanie przez Radę Miejską przyjęty – a wtedy cała procedura ruszy. Co oznacza, że jest szansa, że do końca roku 2025 poznamy listę projektów, które będą realizowane.

Nie będę tu wchodził w szczegóły, każdy może sobie ten regulamin przeczytać i wyrobić sobie zdanie, ale największe kontrowersje wzbudziły jego zapisy, które dotyczą podziału Budżetu Obywatelskiego na obszary i te, dotyczące karencji zwycięskich projektów. Część środków skierowane na miasto, a część skierowane na wieś w proporcji 50% do 50%. Chodzi o to, żeby i miasto coś dostało i wieś. Zdania obecnych na spotkaniu były różne i uznano w końcu, że tak pozostanie, a ten pierwszy budżet trzeba uznać za pilotażowy. A co do karencji – chodzi o to, żeby nie wygrywały np. wciąż te same sołectwa.

Gorąco zachęcam „zwykłych” obywateli, jak i NGO-sy z naszego terenu do wzięcia udziału w tym, nazwijmy to, „wyścigu” po kasę z BO. Jestem bardzo ciekaw jakie projekty zostaną zgłoszone, a potem realizowane.
Darek Religa

Kliknij aby skomentować

Leave a Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

radionaszgoleniow.com.pl